Grochówka… któż nie zna? Bardzo smaczna, pożywna, mięsna zupa grochowa, która wchodzi górą, wychodzi — jak aerozol — dołem, kilka godzin później. O żołnierskiej grochówce krążą legendy, że stanowiła tajemną broń, a jeden z jej produktów przemiany materii służył jako gaz bojowy tudzież do oświetlania ulic i gotowania innych — równie nieskromnych — posiłków. Podobno morzyła też strzygi i rozganiała niebożęta, aczkolwiek nie ma tego teraz jak sprawdzić, ponieważ z impetem odrzutowca wkroczyliśmy w XXI wiek i wszelkie starożytne stwory jakoś tak straciły na znaczeniu.
Uwaga! Grochówka, którą prezentuję poniżej to porcja MEGA, więc jeśli ktoś nie potrzebuje jedzenia na kilka dni, może śmiało proporcjonalnie zmniejszyć ilość składników, np. o połowę. Do gotowania grochówki oprócz dużego, kilkulitrowego garnka, będziemy potrzebować patelni, na której zasmażymy część składników.
Składniki na grochówkę
- 0,5 kg łuskanego, suchego grochu,
- 0,4 kg wędzonego, surowego boczku,
- 0,2–0,3 kg mieszanki mrożonych warzyw: marchewki, pietruszki, selera, kalafiora, fasolki szparagowej, pora, papryki itp.
- 1–2 cebule,
- 4–6 ząbków czosnku,
- 2 wołowe kostki rosołowe o smaku wędzonki,
- 1–2 liście laurowe,
- 2 owoce ziela angielskiego,
- sól lub warzywko oraz pieprz mielony, świeży i cukier trzcinowy,
- przyprawa do zup Maggi albo podobna (ostatecznie może być ciemny sos sojowy),
- olej rzepakowy,
- woda.
Grochówka kcal będzie miała ok. 3800 — 4200, więc powinna wystarczyć na 4 — 6 solidnych porcji, 8 nieco lżejszych. Najlepiej przyrządzać ją dzień przed spożyciem. Jest z nią trochę tak, jak z bigosem. Jeśli grochówka chwilę się przegryzie, będzie najsmaczniejsza.
Przepis na grochówkę
W pierwszej kolejności wkładamy boczek do garnka, zalewamy taką ilością wody, aby był przykryty i gotujemy ok. 0,5h. W międzyczasie szatkujemy cebulę, solimy, cukrzymy i smażymy na rozgrzanym na patelni oleju rzepakowym na rumiany kolor. Po usmażeniu cebulę odkładamy na talerzyk, starając się zostawić tłuszcz na patelni. Gdy boczek już się ugotuje, wyciągamy go z wody do przestygnięcia.
Groch na grochówkę płuczemy, wrzucamy do wywaru po boczku, dodajemy liście wawrzynu, ziele angielskie oraz kostkę rosołową i gotujemy do miękkości na wolnym ogniu, często mieszając (groch lubi przywierać do dna). Gdy wywar nam już zawrze, boczek kroimy w kostkę, oddzielając chrząstki i lekko podsmażamy na patelni na pozostałym po cebuli tłuszczu. W końcu dodajemy smażoną cebulkę do boczku i jeszcze chwilę przesmażamy.
W trakcie gotowania grochówki co jakiś czas dolewamy odrobinę wody, tak aby groch był cały czas przykryty. Gdy groch nieco zmięknie, co sprawdzimy organoleptycznie — da się go pogryźć, ale będzie chrupiący i lekko mączysty — dodajemy mrożone warzywa, a po kilku minutach od zawrzenia — zawartość patelni. Dłuższą chwilę gotujemy do pełnej miękkości. Na koniec grochówkę doprawiamy do smaku solą lub warzywkiem, świeżo mielonym pieprzem i przyprawą do zup. Jeśli zachodzi taka potrzeba, to zupę grochową możemy nieco posłodzić.
Smacznego! Jeśli grochówka dobrze odstrasza strzygi i inne upiory, to daj proszę łapkę w górę 🙂

- 0,5 kg łuskanego, suchego grochu
- 0,4 kg wędzonego, surowego boczku
- 0,2–0,3 kg mieszanki mrożonych warzyw
- 1–2 cebule
- 4–6 ząbków czosnku
- 2 szt. wołowych kostek rosołowych o smaku wędzonki
- 1–2 liście laurowe
- 2 szt. owoców ziela angielskiego
- sól lub warzywko oraz pieprz mielony, świeży i cukier trzcinowy
- przyprawa Maggi lub podobna
- olej rzepakowy
- woda
Inni trafili tutaj szukając
- grochówka kalorie
- grochowka
- zupa grochowa kalorie
Rzeczywiście zdrowa… cukier trzcinowy,magii,kostki rosołową… Jak bym miała tak gotować to wolałabym już żywić się w MC Donaldzie… Masakra…
No… trudno się nie zgodzić z Tobą .…. Jeszcze te warzywa mrożone, jakby cebula, czosnek, marchew itp. nie bywały dostępne w tej szerokości geograficznej świeże przez większość roku …
W przepisie występują zarówno warzywa świeże, jak i mrożone. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zastosować tylko warzywa prosto z grządki, a przepis potraktować tylko jako inspirację — zawsze gorąco do tego zachęcam 🙂 Swoją drogą mrożenie jest jedną z najlepszych metod długotrwałego przechowywania żywności.