Drożdżowe bułeczki z kaszą i ziemniakami

Droż­dżo­we bułecz­ki z kaszą i ziem­nia­ka­mi to mariaż słod­kie­go cia­sta, z wytraw­nym, ziar­ni­stym nadzie­niem. Naj­le­piej sma­ku­ją jesz­cze gorą­ce, po leciut­kim przestudzeniu 🙂

Uda­ło się nam odtwo­rzyć kolej­ny ze sma­ków moje­go dzie­ciń­stwa, a nawet lepiej. W tych bułecz­kach cia­sto droż­dżo­we jest dość słod­kie, co dosko­na­le kon­tra­stu­je z wyra­zi­stym nadzieniem.

Składniki na ciasto drożdżowe

  • 1/2 kg mąki pszen­nej 650,
  • 1/2 szklan­ki mleka,
  • 1/4 szklan­ki ole­ju rzepakowego,
  • 3 czu­ba­te łyż­ki sto­ło­we cukru trzci­no­we­go do zaczy­nu i dru­gie tyle do ciasta,
  • 25 g droż­dży piekarniczych,
  • 1 jaj­ko kurze do cia­sta i tro­chę dru­gie­go, do posma­ro­wa­nia bułe­czek drożdżowych,
  • szczyp­ta soli morskiej.

Składniki na farsz ziemniaczany

  • 1 kg ziemniaków,
  • 100 g kaszy gryczanej,
  • 1 nie­du­ża cebula,
  • 2 czu­ba­te łyż­ki sto­ło­we masła,
  • sól kuchen­na do goto­wa­nia ziem­nia­ków i 1/2 łyżecz­ki warzyw­ka do goto­wa­nia kaszy gryczanej,
  • ok. 1/2 pła­skiej łyżecz­ki do her­ba­ty cukru trzcinowego.

Naj­le­piej kil­ka godzin przed przy­go­to­wy­wa­niem wła­ści­wych bułe­czek, przy­rzą­dza­my farsz ziem­nia­cza­ny. Ziem­nia­ki obie­ra­my (jeśli zie­lo­ne — dość gru­bo), myje­my i gotu­je­my do mięk­ko­ści w oso­lo­nej wodzie. Odce­dza­my. Do mięk­ko­ści gotu­je­my kaszę gry­cza­ną. Cebul­kę drob­no sie­ka­my i sma­ży­my na 1 łyż­ce masła do zru­mie­nie­nia, dopra­wia­jąc do sma­ku solą i cukrem trzci­no­wym. Na koniec wszyst­kie powyż­sze skład­ni­ki, razem z dru­gą łyż­ką masła, umiesz­cza­my w dogod­nym dla nas naczy­niu i trak­tu­je­my z fine­zją tłucz­kiem do ziemniaków.

Droż­dże roz­kru­sza­my, roz­cie­ra­my z cukrem (3 łyż­ki) aż nawil­gną, a następ­nie mie­sza­my dokład­nie z let­nim (może być nawet lek­ko cie­płe) mle­kiem i mąką pszen­ną w ilo­ści kil­ku łyżek, aby uzy­skać kon­sy­sten­cję gęstej śmie­ta­ny. Zosta­wia­my zaczyn w cie­płym miej­scu do wyro­śnię­cia (czy­li podwo­je­nia — potro­je­nia swo­jej objętości).

Cie­ka­wost­ka mikrobiologiczna

Droż­dże jako mikro­or­ga­nizm wystę­pu­ją w dwóch for­mach: haplo­idal­nej (któ­rej przed­sta­wi­cie­la­mi są też plem­nik i komór­ka jajo­wa) i diplo­idal­nej (jak np. zde­cy­do­wa­na więk­szość komó­rek ludz­kie­go ciała).

Haplo­idy droż­dżo­we roz­mna­ża­ją się przez pącz­ko­wa­nie (komór­ka droż­dżo­wa obra­sta wypust­ka­mi, z któ­rych powsta­ją kolej­ne “klo­ny”), a tak­że mogą koja­rzyć się w pary (droż­dże typu koniu­ga­cyj­ne­go a — przyj­mij­my, że to dziew­czyn­ki — łączą się z droż­dża­mi typu α — chłop­ca­mi), stwa­rza­jąc razem diplo­ida. Nie­ste­ty haplo­idy są dość wraż­li­we na warun­ki oto­cze­nia i łatwo obumierają.

Diplo­idy droż­dżo­we oprócz zdol­no­ści do pącz­ko­wa­nia, w przy­pad­ku wystą­pie­nia nie­ko­rzyst­nych warun­ków, są w sta­nie wytwa­rzać haplo­idal­ne zarod­ni­ki wor­ko­we (asko­spo­ry), któ­re mogą się roz­wi­nąć do “doro­słych” haplo­idów, kon­ty­nu­ując cały cykl przemian.

Gdy zaczyn na droż­dżo­we bułecz­ki nam już wyro­śnie, doda­je­my do nie­go resz­tę mąki, resz­tę cukru, jaj­ko, olej, szczyp­tę soli i wyra­bia­my dość zwar­te cia­sto. W razie potrze­by pod­sy­pu­je­my mąką, jeśli za luź­ne, lub doda­je­my jaj­ko (pole­cam — będzie pożyw­niej­sze), bądź odro­bi­nę mle­ka dla roz­rze­dze­nia kon­sy­sten­cji. Cia­sto na droż­dżo­we bułecz­ki (ale roga­li­ki też) ma się dać łatwo wał­ko­wać i nie przy­le­piać do stołu.

Z cia­sta za pomo­cą szklan­ki wykra­wa­my kół­ka. Na dol­ne kółecz­ko nakła­da­my farsz ziem­nia­cza­ny i zale­pia­my kół­kiem gór­nym. Może­my taką kul­kę poto­czyć chwi­lę w dło­niach dla uzy­ska­nia obłe­go kształ­tu, albo zaci­snąć po obwo­dzie, podob­nie jak się to robi w przy­pad­ku pie­ro­gów — uzy­ska­my wte­dy kształt małe­go patisona.

Drożdżowe bułeczki z kaszą gryczaną i ziemniakami

Bułecz­ki droż­dżo­we ukła­da­my na bla­sze wyło­żo­nej papie­rem do pie­cze­nia i daje­my im jesz­cze pół godzin­ki, żeby pod­ro­sły. Gdy to już się sta­nie, sma­ru­je­my roz­trze­pa­nym jaj­kiem i pie­cze­my do zru­mie­nie­nia w pie­kar­ni­ku roz­grza­nym do tem­pe­ra­tu­ry 180–200 ºC.

Świet­nie sma­ku­ją z let­nim mle­kiem. Smacznego!

2 thoughts on “Drożdżowe bułeczki z kaszą i ziemniakami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

* Przeczytaj poniższą treść i wyraź zgodę, aby dodać komentarz.

*

Rozumiem i zgadzam się.