Dzisiejszy wpis będzie trochę żartobliwy, bo odkopałem pewne zdjęcie i przypomniała mi się stara historia…
Dawno, dawno temu…
Pewnego pięknego poranka, kiedy słonko radośnie prażyło, Waszego ulubionego “kucharza” mocno ścisnęła w dołku potrzeba przygotowania czegoś smakowitego. A, że najlepsze na świecie są słodkości, jego myśli powędrowały wprost do piekarnika i do mozolnie otrzymywanych z jego pomocą wypieków. Lampa się zapaliła — dziś będzie babka!
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że jednak nie posiadamy w domu takiego ustrojstwa jak forma na babkę, a lenistwo nie pozwala mi wyjść poza progi swojej jaskini. A może była to po prostu presja czasu. Tak czy inaczej majsterkowanie — jak mniemam — jest drugą naturą każdego spragnionego (już, zaraz) pysznego żarcia faceta. Rozkmina była tęga, ale w końcu w moje masywne łapska wpadła tortownica i kubek od termosu. Huraaa! Za chwilę będzie forma na babkę!
Przygotowałem niezgorsze ciasto. Dwukolorowe — wiecie — żeby było ładniej, bo co ładne to i smaczne. Kubek od termosu rozmontowałem, wyjmując jego plastikową część, metalową zaś umieściłem na denku tortownicy, po czym tę ostatnią zacząłem wypełniać ciastem. Zdziwienie numer dwa: kubek odpływa. Ale jak to?!
Żeby przeciwdziałać narastającemu wnerwieniu, błyskawicznie zorganizowałem garść śrubek, które ostatecznie dociążyły kadłub mojego statku by ten spokojnie spoczął na dnie. Babkę z takim nadzieniem (jak na poniższym obrazku) wstawiłem do piekarnika, z niecierpliwością wyczekując końca pieczenia.
Zdziwienie numer trzy nastąpiło, gdy na dźwięk rozbrzmiewającego minutnika przypędziłem do kuchni i zajrzałem do piekarnika: gdzie są moje śrubki? Babka tak pięknie wyrosła, że ciasto doskonale wypełniło kubeczek razem ze znajdującymi się w nim śrubami, a przelotowego otworu jak nie uświadczyłem, tak nie uświadczyłem. Kubeczek z zawartością jakoś wyciąłem nożem. Niestety mój podręczny warsztat zubożał o te kilka śrubek, których nie dało się odratować.
Nie próbujcie tego w domu 😉
Jestem pod wrażeniem pomysłu w budowaniu formy babkowej 😉 Te śrubki chyba mają magiczne moce, że baba rosła jak szalona 🙂
MMM.. zapowiada się super!
Potrzeba matką wynalazców! Super! Serdeczne pozdrowienia 🙂