Kruche cytrynowe ciasteczka z mikrofali

Tak się jakoś dziw­nie zło­ży­ło, że przez tydzień nie mie­li­śmy pie­kar­ni­ka, nato­miast ocho­tę na słod­ko­ści — jak naj­bar­dziej. Tak naro­dzi­ły się kru­che cytry­no­we cia­stecz­ka z mikrofali.

Z przy­jem­no­ścią oznaj­miam, że mikro­fa­lów­ka to sprzęt na mia­rę XXI wie­ku i moż­na w niej przy­rzą­dzić wszyst­ko 😀 Nie ina­czej było z tymi cia­stecz­ka­mi, cho­ciaż efekt nie­co mnie zasko­czył, o czym dalej. Do cia­ste­czek będzie­my potrzebować

Składniki na ciasteczka z mikrofali

  • 2 szklan­ki mąki pszen­nej 650,
  • 1/2 szklan­ki cukru trzcinowego,
  • 1/2 szklan­ki ole­ju rzepakowego,
  • 2 jaj­ka M‑ki,
  • 1 i 1/2 pła­skiej łyżecz­ki prosz­ku do pieczenia,
  • 1 całą cytrynę,
  • pół fla­ko­nika aro­matu cytrynowego.

Cytry­nie robi­my dokład­ne pucu-pucu pod bie­żą­cą wodą, bo będzie­my potrze­bo­wać skór­ki. Mąkę mie­sza­my na stol­ni­cy z cukrem i prosz­kiem do pie­cze­nia. Robi­my w niej zagłę­bie­nie, do któ­re­go wbi­ja­my jaj­ka, wle­wa­my olej i aro­mat. Na wierzch ście­ra­my skór­kę z całej cytry­ny na drob­nych oczkach tar­ki — tych łódecz­ko­wa­tych, z któ­rych lecą wiór­ki, a nie gwiazd­ko­wych, z któ­rych leci mia­zga. W koń­cu wyci­ska­my całą cytry­nę (uwa­ga na pest­ki!) i zagnia­ta­my dość zwar­te cia­sto. W razie potrze­by pod­sy­pu­je­my mąką.

Cia­sto roz­wał­ko­wu­je­my na gru­bość 3–4 mm i wykra­wa­my zeń cia­stecz­ka o dowol­nym kształ­cie. U mnie padło na pię­cio­ką­ty, bo takie świet­nie miesz­czą się na okrą­głym tale­rzu. Sze­ścio­ką­ty pew­nie były­by jesz­cze lep­sze i moż­na by je poukła­dać w pla­ster mio­du. Tak czy ina­czej, wykro­jo­ne cia­stecz­ka ukła­da­my na tale­rzu wyło­żo­nym papie­rem do pie­cze­nia i ładu­je­my do mikro­fa­li na kil­ka minut, na 70% mocy.

Kruche ciasteczka cytrynowe przed pieczeniem w mikrofalówce

I w tym momen­cie zaczy­na się magia. Cia­stecz­ka w mikro­fa­li pie­ką się OD ŚRODKA! Pierw­szą par­tię pie­kłem ok. 8 minut, bo cze­ka­łem, aż zaru­mie­nią się z zewnątrz. I cze­kał­bym pew­nie jesz­cze dru­gie tyle, gdy­bym nie wyczuł, że coś się naj­zwy­czaj­niej w świe­cie jara. Cia­stecz­ka z zewnątrz bla­de, a po prze­ła­ma­niu — spa­lo­ne na węgiel :/ No jasny szlag mnie trafił!

Pole­cam poeks­pe­ry­men­to­wać z mikro­fa­lów­ką, żeby okre­ślić jaki czas pie­cze­nia będzie naj­lep­szy. U mnie dla całe­go tale­rza cia­ste­czek (8 cia­stek uło­żo­nych pier­ście­nio­wo przy  brze­gu tale­rza i jed­no w środ­ku) spo­koj­nie wystar­czy­ło 4 minu­ty, nato­miast gdy cia­ste­czek było mniej (ostat­nia par­tia), ten czas oka­zał się zbyt dłu­gi i cia­stecz­ka w mikro­fa­lów­ce nie­co się prze­grza­ły. Dodam, że cia­stecz­ka z mikro­fa­li naj­smacz­niej­sze są wte­dy, kie­dy już wyro­sły i się upie­kły, a wewnątrz są leciut­ko pociem­nia­łe, tak więc te ostat­nie do naj­lep­szych nie nale­ża­ły, ale przy­naj­mniej dało się je zjeść, w odróż­nie­niu od tych sfajczonych.

Kruche cytrynowe ciasteczka z mikrofali

Resz­ta cia­ste­czek była wyśmie­ni­ta, moc­no cytry­no­wa, lek­ko kwa­sko­wa­ta — orzeź­wia­ją­ca. Spa­ła­szo­wa­li­śmy błyskawicznie 🙂

Inni trafili tutaj szukając

  • Kru­che cia­sto z mikrofali

4 przemyślenia na temat “Kruche cytrynowe ciasteczka z mikrofali

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

* Przeczytaj poniższą treść i wyraź zgodę, aby dodać komentarz.

*

Rozumiem i zgadzam się.